niedziela, 20 października 2013

Power of colour

Post przygotowywany był na jutro, ale oglądając zdjęcia nie mogłam sobie odmówić podzielenia się nimi ze światem :) 
Dzień jak codzień, kolejna z nudnych niedziel. Plan-zdjęcia i kierunek plac zabaw. Jako, że za oknami mamy wiejskie klimaty i uschniętą kukurydzę postanowiłam jakoś to wykorzystać. Pierwszy pomysł był "kukurydziane tło" ale jak mogłam... w środku jest tyle alejek, Jan nie ucieka, no mioooodzio :) Słoneczko ucieszone, bo wyganiało się (nawet plac zabaw odpuściliśmy), a ja Bogu dziękowałam, że zamieniłam Emu na kalosze! 
Stylóweczka o jaką sama bym siebie nie posądzała. Za kolorem, a raczej taką jego ilością nie przepadam. U Jana lubię tylko barwny akcent w postaci butów, nadruku. Z resztą u mnie jest podobne, stonowane kolory, a neon na ustach lub air maxach :) Kolejnym argumentem "dlaczego tyle tego?!" było szaro bure kukurydziane tło, nasze szaraczki by na nim zniknęły, a tak mamy wszystko widoczne i jak dla mnie jest idealnie :)
Sweterek to zakup z tego tygodnia. Sprzedaliśmy nasze Zarowe perełki i potrzebowaliśmy czegoś na ich miejsce. Wszędzie nuda, swetry podobne do tych, które już posiadamy. Zrezygnowana wybrałam się do ostatniego sklepu i kupiłam bez przekonania. Przecież tyle się na nim dzieje. Do tego głowny bohater-lis. Lisów mamy stado na Mini Rodini..Ale cena 39zł i mój zdrowy rozsądek (jak będzie brzydko schowamy go pod kurtkę) wygrały.
Spodnie pokazywane już do znudzenia, ale pasują nam do większości Jasiulkowych ubrań. W dodatku kolor 100% jesienny :) 
Butki dobrane i kupione do tego stroju, rozweselają także nasze smutniejsze kolory. Posiadamy je także w szarym wydaniu, szybko się zakłada (mają rzep) :)
Czapka....Marzyła nam się dwupomponowa Mini Rodiniowa, kiedy byłam już skłonna ją zamówić znalazłam tą. Nie jest nawet w połowie tak fajna jak tamta, ale gości na ukochanej łepetynce około 3 minut, więc cena 5zł była odpowienia do użytkowania :) 
Wszystko co Jaś miał dziś na sobie zmieściło się w 150zł. Spodnie, sweter, buty, wszystko po 39zł + super "droga" czapa :) Tak kupować lubimy :) Można? Można! :) 







Jaś ubrany:
Sweter-H&M
Spodnie-H&M
Buty-H&M
Czapka-Auchan


piątek, 18 października 2013

Janovelove

Wracamy po długiej przerwie. :)
Matkę dopadła jesienna depresja, obraziłam się na aparat po kilku nieudanych wyjściach, obraziłam się na tę pogodę i konieczne zakładanie kurtek, było kilka dni kiedy najchętniej zrobiłoby się kokon z koca i przeleżało oglądając seriale z kubkiem kakao. Zebrałam się do kupy i wszystko na to wskazuje, że po mojej malej burzy wyszło słońce - wracamy z wielkim zapałem :)
Wychodzą nam nieszczęsne czwórki, dają o sobie znać szczególnie nocą, więc w połowie przypominam zombie. Dla Jasia i tak najważniejsze liście - są?są! bidonik jest? jest! buła jest?jest! Można iść wszędzie. A Ty Matko odeśpisz za 15 lat (o ile po nocy nie będziesz pomagać w lekcjach albo odbierać od kolegi :))
Synio mój jedyny spisał się na medal przed obiektywem cudownej Pauliny <3. Pani fotograf miała siłę ganiać małego Robaka przez 2 godziny! Podziwiam! :) No i zazdroszczę trochę, bo mamusi pozować nie chce :)
W stylóweczce nasz ulubiony grubaśny sweter. Pasuje do wszystkiego, ma drewniane guziczki -uwielbiam! Teraz szukam czegoś dla siebie w tym stylu, zazdroszczę Jasiulkowi :) Połączyłam go z idealnie skrojonymi jeansami. Kolor spodni w 100% nasz, najprostszy fason, czyli bez zbędnych wymysłów i tak jak lubimy. Dodatkiem jest chusta żeby set nie był ''zwyklakiem'' - dział dziewczynki, ale nam bardzo pasuje :) Kamizelki w takim kolorze bardzo nam brakowało-znaleziona perełka.









Jaś ubrany:
Sweter-Newbie by Kappahl
Spodnie-Zara (%%)
Buty-Zara
Chusta-Zara
Kamizelka-Early Days (sh)

Foto-Paulina Gołębiewska :*

niedziela, 6 października 2013

Październikowe wakacje.

Meldujemy się po powrocie z cudownego weekendu w Górach Świętokrzyskich. Uciekliśmy od cywilizacji, Jaś się wybiegał, matka napstrykała fotek, reszta odpoczywała :) Pogoda wymarzona, widoki boskie, akumulatory naładowane na kolejny miesiąc.
Dziś jedna z naszych ulubionych stylóweczek :)
Lisków na bluzie szukaliśmy długo, miały nie pojawić się w polskiej sprzedaży, ale mamy ją! Mini rodini zachwalać nie muszę, bawełna organiczna, cudny lisi print, idealna na jesień :) 
Musztardki były w ostatnim wpisie, ale nie mogłam się powstrzymać.. :) z liskami wyglądają najlepiej. 







Jaś ubrany:
Bluza-Mini Rodini
Spodnie-H&M
Buty-Zara
Czapa-Little Rose & Brothers

środa, 2 października 2013

Razem.

Witamy!
Dawno się nie pojawialiśmy. Do naszej szafy zawitało dużo nowości, między innymi Mini Rodiniowe liski, które niedługo pokażemy na blogu :) Jesienna garderoba (oczywiście Janowa:)) ciągle się powiększa, chociaż przy każdych zakupach internetowych mówię sobie "DOŚĆ!" Na oku mam kolejne must have'y m.in Moon Boots w wersji mini, kolor stoi pod znakiem zapytania, uzależniony jest od koloru kombinezonu. Co do kombinezonu-nic mi się nie podoba, w zeszlym roku niechodzący maluch był mniej wymagający i misiowe ubranko dało radę. Teraz? Brak planu. Jedno czy dwuczęściowy? W większości sieciówki chyba wogóle nic nie wypuściły, e-sklepy mają ceny z kosmosu. Szaleństwo :)
Postu miało nie być, bo stylizacji nie było :) Zabrałam aparat bez przekonania czy wogóle coś będziemy focić. Dziś nie musiałam występować w roli fotografa. Thanks God, wreszcie mam zdjęcie z własnym dzieckiem! :) 
Stylizacja J to zeszłoroczny płaszczyk. Wewnętrzny suwak już ciężko się zapina, więc idzie na sprzedaż. Dziś w całym szale spacerowym przycięliśmy bródkę i łzy się polały. Zdecydowanie jest za mały :) 
Musztardówki to zakup na Dzień Chłopaka :) Szukałam i znalazlam! W dodatku za super niską cenę :) 
Czapa a'la Mini Rodini, nasza perełka Kappahlowa. Widzę, że Jaś z niej wyrasta, ale strasznie ciężko się z nią rozstać...










Jaś ubrany:
Kurtka-George
Bluzka-SH
Spodnie-H&M
Buty-Zara
Czapka-Newbie by Kappahl

piątek, 27 września 2013

Colour


Kolejny miesiąc za nami... Wczoraj minęło ''nasze'' 14 miesięcy. Jaś codziennie mnie zadziwia. Tak dużo już rozumie. Segreguje pampersy-do kosza, pranie-do pralki :) Pokazuje paluszkiem, da się z nim porozmawiać, choć nie każdy wie o czym mówimy. Nie sposób się z nim nudzić. Czuję i widzę jak z mojego Maleństwa rośnie Mały Chłopczyk. 
Na przekór temu, ze ciągle pada odkopaliśmy naszą bluzę od Efvvy. Motyw dżungli, inspirowany malarstwem Henri Rousseau podkolorował nasz dzień. Bluza wygodna, jakość jedna z lepszych z jaką mieliśmy do czynienia :) Taka nasza odskocznia od szafy ubrań w stonowanych kolorach. Nie powiem, bo miałam dylemat czy będzie strzałem w 10 i czy na pewno odważymy się ją zakładać. Zaryzykowałam i nie żałuję. Służyła nam całe lato :)  Posiadamy 'dżunglaste' legginsy, ale raczej w tym roku ich nie będzie.. Chyba, że w wersji domowej. 
Żałuję, że za bloga zabrałam się tak późno. Większość zdjęć, aż do wiosny będzie pochodziła z różnych wnętrz żeby pokazać co chowamy pod kurtką :) Pojawią się zabawki, kosmetyki, może przepisy. Jeszcze planu nie opracowałam. Na pewno nie znikniemy :) 





Jaś ubrany:
Bluza-Efvva
Spodnie-Newbie by Kappahl
Buty-Zara
Beanie-Zara

niedziela, 22 września 2013

Red&Green

Witamy :)
Dochodzimy do zdrowia więc dziś udało nam się zrobić parę zdjęć. Nie padało, jednak zaczynało już robić się ciemno, dlatego za dużo czasu na pstrykanie nie mieliśmy. Jaś pobiegał (jak zawsze z małpą :)), wymęczony wrócił do domu i padł do spania :) Liczę, że przyjdą jeszcze ciepłe jesienne dni i pokażemy coś innego niż kolejne kurtki, bo na to mamy jeszcze kilka miesięcy...
Najważniejsza dziś-zielona parka, prezent od cioci Sy <3 Wydaje mi się, że must have. Pasuje do wszystkiego, pod spód wystarczy założyć grubszy sweterek i będzie cieplutko, choć zupełnie na taką nie wygląda, Brakuje nam tylko futerka przy kapturze :) Co najważniejsze-jest wygodna, jednak mogłaby mieć wewnętrzny suwak. Zapinanie guzików przy wyrywającym się Jasiu jest ciężkie do zrobienia :)
Czerwone spodnie były już na zdjęciach z płaszczem Talc. Jesteśmy z nich bardzo zadowoleni.
Buty zakładamy często i jak widać nadal w super stanie :) Nie kosztują dużo, a sprawdzają się super. 
Bluza pod parką to zeszła kolekcja Mini Rodini. Zrobiona z super bawełny, dosyć droga, ale cena summer sale nawet przyjazna :) Następne nasze zakupy również planuję w Mini R, znalazłam wreszcie motyw lisków na polskich stronach i jestem zakochana!







Jaś ubrany:
Parka-Zara
Spodnie-H&M
Bluza-Mini Rodini
Buty-Zara
Czapka-Kappahl
Chusta-Zara

sobota, 21 września 2013

Number one.

Jesteśmy! 
Jasiulek zdrowy, mama dwa razy gorzej. Taki bilans :) Ciężko mi nawet myśli zebrać, więc jeśli post będzie ciężki w czytaniu-wybaczcie.
Miałam zabrać się za niego wczoraj, jednak wieczorem zupełnie mnie rozłożyło. 
Najważniejsza w całej stylizacji-spersonalizowana bluza. Znaleziona na fanpage'u facebookowym. Cudeńko :) Świetnie wykonana, do tego napis wzbudza ogólne zainteresowanie (skąd, za ile, a jakie rozmiary?:)). Nie ma co ukrywać, jest boska. W kolorach można trochę powybrzydzać, w napisach także. Wybieracie numer, napis i za kilka dni bluza jest Wasza. Ja jestem zachwycona i z ręką na sercu polecam wspaniałą SHOOT,girl :) 
Spodnie-kolejna odsłona naszej szelkowej kolekcji. Te pasują do wszystkiego, wielki plus za gumki w szelkach, których w końcu nie trzeba regulować. 
Fullcap kupiony bez przekonania, noszony bardzo rzadko. Pewnie pojawiałby się częściej gdyby Jaś ponosił go dłużej niż 2 minuty. :)
Buty kupione wiosną, super wygodne w zakładaniu, bo na nasze serdelkowe stopki mało co pasuje. Stawiam, że założone ostatni raz, bo trochę ciężko nogę już włożyć. 
Kamizelka, kolekcja tegoroczna. Kupiona także bez przekonania, ale jakąś musi przecież mieć. Kolor ani żółty, ani musztardowy. 








Jan ubrany:
Bluza-SHOOT,girl
Kamizelka-Zara
Spodnie-Zara
Buty-Zara
Fullcap-H&M

czwartek, 19 września 2013

Jak zachorować i nie zwariować :)

No nic... Choróbsko dopadło i Jasiową mamę. Sprawa staje się dużo trudniejsza mając marudzącego, przeziębionego J w domu. Najchętniej zakopałabym się w łóżku z najcieplejszym kocem i gorącą herbatą. Niestety, zapomniałam już jak to jest poleżeć dłużej niż 5 minut :) Janowy czujnik mamusiowego odpoczynku ciągle działa, włączony jest także kiedy próbuję zrelaksować się przed tv, a szczególnie upodobał sobie moment mojego wejścia do wanny :) Chyba nie muszę mamusiom tłumaczyć o co chodzi :) 


(*oczy nie są podkolorowane, 100% naturalne, in love <3 :)) 


Dzisiaj trochę lifestyle'owo, bo obiecałam sobie odpuścić wszystkie stylizacje na czas naszej niedyspozycji :) Więc biegamy po domu w najwygodniejszych bawełnianych spodenkach i najprostyszym body + koniecznie skarpetki z ABS (inaczej bliskie spotkanie z podlogą gwarantowane).





Jeśli już o upadkach mowa-Jasiową głowę przed głośnym bęęęęc z łóżka ratuje elektroniczna niania. Jak dla mnie must have wyprawkowy. Nie wiem jak funkcjonują i sprawdzają się nianie bez funkcji obrazu, bo nie miałam z nimi do czynienia, ale naszą mogę w 100% polecić. Jako, że króluje u nas co-sleeping a ja do łóżka też muszę wejść to niemożliwe jest zastawienie go ze wszystkich stron. Mała Janowa ciekawska głowa wciśnie się wszędzie, szczególnie w nocy kiedy to wstaje bez słowa i od upadku dzieli go metr :) 




Elmo towarzyszy nam wszędzie, polujemy teraz na Ciasteczkowego Potwora, jednak bezskutecznie... Może jeszcze się doczekamy.





Po wielkich zakatarzonych bojach wreszcie udało się uśpić Malucha. Płaczu było dużo, przytulania, głaskania. W końcu śpi, uuuf.




Jan ubrany:
Wąsiasta piżama-H&M
Body-H&M
Spodenki-Next
Elmo-H&M
Niania elektroniczna-Philips Avent SCD600/00
Pościel-Ikea

Zdjęcia:
Jasiowa mama
Jasiowy wujek Maks :)